Zdjęcia i zapiski z podróży, wypraw motocyklowych, mapy i trasy wycieczek, blog podróżniczy.
Jeżeli chcesz wykorzystać materiały z tej strony skontaktuj się z nami. Ta strona wykorzystuje pliki cookie.
Inspiracje do podróży na maila
Kilka razy w roku wyślemy Ci ciekawe inspiracje do podróży.
ŁUKASZ GAJEWSKI
AUTOR WPISU:
Rzeka Marusza – Transalpina (159 km)
Gdy tylko dotarliśmy do owianej legendą Transalpiny (trasa motocyklowa w Karpatach) postanowiliśmy pokręcić się trochę w jej okolicach. Było pięknie i były też przygody ;)
Rano budziły nas krowy.
Poranna herbata i śniadanie w Strungari. Byliśmy gotowi na całodzienna jazdę po kultowej Transalpinie. Po lewej sklep, po prawej bar. Herbata kosztowała ze 3 zł.
„Droga” na skróty do Transalpiny. Uwielbiam takie skróty.
Szukamy drogi na Transalpinę.
Wjeżdżamy na górę. Taka rozgrzewka przed Transalpiną. Rumunia.
Tak było na szczycie 🙂
Niestety „droga” się skończyła i musieliśmy zawrócić.
To był najbardziej pechowy odcinek drogi. 2 gleby, zakopanie się w błocie, urwany kufer, wygięta dźwignia zmiany biegów. A to wszystko na niepozornej trawce.
Wygięta dźwignia zmiany biegów z mojego motocykla. Joachim porównuje, jak powinno wyglądać prawidłowo.
Klepanie dźwigni zmiany biegów na brzozowym pieńku. No tak! Wszystko przez te brzozy… 😉
Naprawiony zaczep do kufra. Trytki i kawałek sznurka sprawiły, że kufer leżał jak przy oryginalnym zaczepie Hepco & Becker.
Mycie motocykla po zakopaniu się w błocie. Ciekawostka. Myjnia była darmowa. Nikogo nie było i sami się obsłużyliśmy.
Już na Transalpinie. Przed nami już tylko lajtowe asfalty? Przed nami jeszczez sporo fotek na różnych tamach.
Czasem wjeżdżaliśmy kompletnie bez powodu w dziwne miejsca 😉
Rzeczka przy Mănăstirea Obârșia Lotrului. Kolejne dziwne miejsce, w które wjechaliśmy aby zrobić fotkę w stylu „Trampek jest terenowy”
Tak się żyje w Rumuńskich górach. W pojeździe z kominem mieszkali ludzie. Wystarczy zjechać na chwilę z Transalpiny.
Dom przy drodze 7A. To chyba jego ostatnie chwile. Wystarczy zjechać z turystycznej drogi aby zobaczyć takie smaczki.
Niestety w Rumuni nie uświadczymy majestatycznych wodospadów.
Droga wśród skał. Powoli się ściemnia i trzeba szukać noclegu.
Na szczęście były nadzieje na nocleg na dziko. W sumie w Rumuni nie mieliśmy z tym problemu.
Udało się. Darmowy i pusty kaming nad górską rzeką. Jedno z fajniejszych miejscówek w jakich nocowaliśmy. Nocleg: 45°16’9″ N 23°23’21” E
Szukając Transalpiny. Dzień 7. Relacja – Bałkany 2016